Marek Nienałtowski
Wspomnienia z Fructowinu
Pierwsza dostępna mi informacja o Fructowinie pochodzi z komunikatu Polskiej Agencji Prasowej z 1948 r. "Wrocław, 1948-10. W dniach od 21 lipca do 31 października odbywała się Wystawa Ziem Odzyskanych, mająca dokumentować polskość Śląska oraz osiągnięcia Polski Ludowej na Ziemiach Odzyskanych. Na zdjęciu z lewej ekspozycja Fabryki Win w Łukanowie (obecnie Lucień, k. Oleśnicy) w pawilonie Państwowego Przemysłu Fermentacyjnego." [Źródło: PAP. adres nieaktualny]. Przez pewien czas w nazwie zakładu figurował Feliks Dzierżyński (wg Rycha
z Forum Historii Oleśnicy).
Do czasu upadku Fructowinu w 2006 r. produkowano w niej wina owocowe, koktajle i napoje winne. Niektóre gatunki win otrzymywały wyróżnienia na targach winnych. W końcowym okresie produkowano m.in. wina o zawartości 13-15% alkoholu (Śląskie Mocne) i wówczas miesięczna sprzedaż wynosiła ok. 50 tys. butelek. O produkcji Fructowinu świadczy fakty, że jej napoje (np. dosładzany napój wiśniowy o 10-procentowej zawartości alkoholu) był hurtowo kupowany przez jedną z firm na Dolnym Śląsku, przelewany do butelek i sprzedawany pod różnymi nazwami "Szok" i "Kop", wino-drinki "Magda", "Beata" oraz cocktail owocowy "Sandra" o smaku malinowym. W roku 1994 ta cudowna przemiana nie spodobała się organom kontroli skarbowej.
Oleśnica poprzez Fructowin była szeroko znana na Dolnym Śląsku i w województwach ościennych. Wielu młodych ludzi swoją inicjację alkoholową wiązało z winem oleśnickim i dlatego dla znacznej części Polaków nasze miasto kojarzono z winem z Fuctowinu. Sprzyjały temu nazwy win podawanych na etykietach (Oleśnica, Oleśnickie). Szkoda, że firmy marketingowe szukając pomysłów na promocję Oleśnicy analizowały hasła typu "Z buta", natomiast pominęły "Z gwinta" - znane powiedzenie licznych oleśnickich smakoszy, zrozumiale dla wielu Polaków. Jak widać z etykiet także promowany był Bierutów, w którym Fructowin miał swoją filię.
W 1996 r. chciano urozmaicić profil produkcji. Kupiono stare maszyny do produkcji wafli oraz galaretek i stworzono dwie nowe linie produkcyjne, zatrudniając nowych pracowników. Niestety koszty ich produkcji były wyższe niż w innych zakładach i musiano w 1998 r. zaprzestać tej nierentownej produkcji.
Fructowin to także załoga, często osoby niepełnosprawne - pracujące w firmie wiele lat. Poniżej pokazałem zdjęcia, będące w posiadaniu już nieżyjącego pracownika Konstantego Lisowskiego (widoczny na dwóch zdjęciach), przekazane mi przez wnuka - Łukasza Dworaczyńskiego, chcącego zachować pamięć o dziadku.
